Kwiatki-bratki…
…i stokrotki (ale to później) w „Rybakach”.
Do samego końca dzień był owiany tajemnicą… Mamy się ubierać, wiec na pewno idziemy na dwór, ale nie skręciliśmy w lewo (w stronę palcu zabaw), tylko w prawo (?)… No i nagle sprawa się wyjaśniła, będziemy sadzić kwiatki, które się nazywają bratki. Ale zanim to nastąpi, musieliśmy się ubrać jeszcze w rękawiczki (to nic, że za duże, żadne wyzwanie nam nie straszne!) i przystąpiliśmy do działania. Wsadzaliśmy kwiatki w przygotowane miejsce i zasypywaliśmy ziemią, każdy z nas miał swoje 5 minut na zasadzenie swojej (i tylko swojej) roślinki. A na koniec podziwialiśmy swoją pracę, obserwowaliśmy, a nawet wąchaliśmy bratki, ale jeszcze nie poczuliśmy jeszcze żadnego zapachu (oprócz ziemi ;). A na sam koniec, po „ciężkiej” pracy, mogliśmy się wyszaleć na naszym placu zabaw (w końcu poszliśmy w lewo! ;).
Dziękujemy kochanym Rodzicom, za przygotowanie dla nas kwiatków i rękawiczek – jesteście niezawodni!