Dzień Kropki…
Ale nie takiej zwykłej kropki, tylko takiej, która pozwoliła jednej dziewczynce w siebie uwierzyć…
Dziś (po przeczytaniu książki P. Reynoldsa „Kropka”) zadaliśmy sobie wiele pytań o swoje talenty, zdolności i chęci. Bo w tym dniu to wiara w siebie jest najważniejsza… I wiemy doskonale, kto jest dobry w śpiewaniu, kto w rysowaniu, a kto w matematyce. Mamy swoje typy na ministra finansów, prezydenta i premiera, a nawet korpus dyplomatyczny… Żeby te swoje zdolności rozwijać, szukaliśmy różnic między kołem a kropką, bawiliśmy się piłeczkami (ale to rano było), układaliśmy w zespołach kropkę i kropeczki (to było trudne zadanie), a w końcu – z wybranej kropki tworzyliśmy kolorowe dzieła – kwiatki, zwierzęta, monety, bałwanki i wiele innych kreatywnych prac. Ważne, że każda była inna… Wszystkie „kropkowe” zajęcia pokazały naszą umiejętność mówienia pozytywnych rzeczy kolegom, fajną pracę w zespołach i parach. Jesteśmy z siebie dumni!