Wspomnienia ze Smętowic… cz.1

Pogoda opisała, kondycja w zasadzie też (zwłaszcza dzieciom)…  Taki jest urok Smętowic po prostu. Bo przecież tam się nie chodzi, tylko biega, tam bardzo szybko czas ucieka i tam jest masa atrakcji… I zwierzęta (kury przebiły wszystko) i zjeżdżalnie i drabinki… W przerwach między kolejnymi zabawami, musieliśmy podreperować nadwątlone siły jedzonkiem domowym i przedszkolnym! Rodzice przygotowali do plecaków prowiant na kilka dni co najmniej, ale „Marynarze” dzielnie się częstowali nawzajem! Biesiada mogła trwać w nieskończoność, ale cóż… zabawy kusiły…

[modula id=”165026″]

Podobne wpisy