Serial „Nocowanie w przedszkolu” cz. 5 – „Poszukiwanie skarbu”

Gdy już „Piraci” trochę  podjedli, a za oknem było wystarczająco ciemno, wyruszyliśmy do ogrodu…Była ciemna, bardzo ciepła noc… Wyposażeni w latarki godne profesjonalnych wypraw, stawiliśmy się w drzwiach przedszkola, by wyruszyć ku kolejnej przygodzie… Całą tresę poszukiwań i wszelkie na niej pomysły przygotowali nasi wolontariusze – a fantazję mieli ogromną! Mieliśmy wiele okazji, by wykazać się spostrzegawczością i kojarzeniem faktów… Aby dotrzeć do skarbu, należało mieć oczy bardzo szeroko otwarte. Jednak, jak się spodziewaliśmy, wszelki ruch w piątek w ogrodzie, już od samego rana, wydawał się „Piratom” podejrzany. Tajne spotkanie wolontariuszy i cioci Wandzi w kwestii ukrycia skarbu nie umknęło ich uwadze i zadanie mieli trochę ułatwione (zgodnie z przeczuciami Basi, która zaraziła pomysłem całą grupę)… Tak czy inaczej, nic nie było na skróty i dzieci musiały znaleźć dobrze ukryte pojemniki z puzzlami. Różne kolory strzałek wskazywały kierunek i kolejność marszu. Kierując się mapami, raźno posuwaliśmy się do przodu znajdując brakujące elementy. Na boisku czekały na nas balony, a w ich środku – też puzzle, oczywiście. Wujek Oscar przebijał balony szpilkami, a my – zbieraliśmy je wszystkie, co do jednego. Potem nastąpiło wspólne układanie obrazka, bo dopiero wtedy okazało się, że po ułożeniu puzzli powstało drzewo! Wypisz wymaluj nasza ogrodowa lipa! Basia dobrze odgadła, jeszcze rano! Skarb został znaleziony natychmiast, był na trzeciej gałęzi, wysoko w górze! Tylko stanowczość cioć powstrzymała „Piratów” od wdrapania się na lipę. Wstrzymaliśmy oddech, gdy wujek Oscar wchodził po drabinie, świeciliśmy przy tym latarkami ze wszystkich sił! W przedszkolu, komisyjnie, skarb został rozpakowany! Na widok słodyczy zaświeciły nam się oczy! Nie mieliśmy już siły, by je zjeść, dlatego zostaną podane we wtorek…

Bardzo dziękujemy Rodzicom za przygotowanie super – skarbu! Emocje sięgały zenitu! Dziękujemy wolontariuszom za świetny pomysł i genialną jego realizację! Dziękujemy cioci Gosi za szczegółowe tłumaczenie z angielskiego i na angielski! Jak zwykle, dogadaliśmy się wszyscy!

[modula id=”134077″]

 

Podobne wpisy