Na spotkanie ze Złotą Polską Jesienią wybrali się „Żeglarze”…Postanowiliśmy, że będziemy odwiedzać park systematycznie, bo przyroda w każdej porze roku ma swoje tajemnice… Tym razem szukaliśmy ciekawych w kształcie, różnokolorowych liści i rzadkich okazów drzew. Odnaleźliśmy nieco ukryty miłorząb japoński (musieliśmy pokazać wujkowi Alberto, że ma listki w kształcie serc), rozgościliśmy się na dobre pod klonem kolchidzkim (sprawdziliśmy, że wszyscy chłopcy, gdy wezmą się za ręce, to zdołają objąć pień)…To pomnik przyrody (wiemy, co to znaczy). Obok niego rośnie strączyn żółty z żółtawą korą i wielkimi liśćmi – pięknie szybują, gdy spadają z drzewa… Sprawdzaliśmy także, jak kręcą się owoce klonu, które lecą z wiatrem i próbowaliśmy łapać spadające liście dębu… Cis obejrzeliśmy z daleka – jest bardzo trujący… A potem ktoś powiedział, że to zdrowo przytulać się do brzozy… I na końcu – była górka – którą pokonaliśmy bardzo szybko! Jeśli pogoda pozwoli, zimą przyjdziemy tu na sanki…