Któż ich nie lubi… I dużym i małym cieknie ślinka…W naszym przedszkolu Panie Kucharki same robią pierogi. Pomagają im wszystkie Panie Woźne – ulepić taką ilość to nie byle co! A pierogów trzeba bardzo dużo – starsze dzieci zjadają ich pięć i więcej! A maluszki – też zawsze proszą o dokładki… Dziś były pierogi ruskie (powstało ich ok. 700) i przedszkolaki jadły z przyjemnością. Wiadomo – nie ma drugich takich!