W świecie motyli…

To bardzo interesujący świat…

O motylach i innych owadach (tak przy okazji) rozmawialiśmy przez kilka kolejnych dni. I jeszcze byśmy rozmawiali, w nieskończoność chyba…

Dowiedzieliśmy się również, co to jest symetria (Bartuś G. nam to konkretnie wytłumaczył) i przy pomocy „motylkowych” gąbek tworzyliśmy pierwszy etap naszego łąkowego dzieła. Musieliśmy się dogadać (w parach), jakich kolorów użyjemy do tego malowania i jak podzielimy się pracą. I szybko powstały cudne, barwne motylki. Stemplowanie poszło nam dobrze, na białym papierze zrobiło się wesoło i wiosennie… I na tym nasze dzieło miało się zakończyć, ale przecież… trawka! Następnego dnia domalowaliśmy więc trawę, ale i to nie był koniec. Kolejnego dnia przyszedł czas na owady wszelakie. I powstały groźne pająki, urocze biedronki, pszczółki, a nawet koniki polne! I kwiatki również. Daliśmy spokój z malowaniem ludzi, słonka, huśtawek i drzew, bo miejsca nam zabrakło. Nasza praca liczy kilka metrów i jest śliczna!

Podobne wpisy