W filharmonii…

Najpierw (a jakże) były… rozmowy w kuluarach…O czym? Ze „ślimak” taki wielki i kręcone schody do tego. Że ogromny jest ten hol i ma ładną podłogę. Że… A potem zasiedliśmy  na swoich miejscach gotowi do muzycznej zabawy. Bo z Donutą to jest taka muzyczna zabawa… Rozpoznawaliśmy instrumenty smyczkowe po ich brzmieniu, słuchaliśmy krótkich, figlarnych utworów i prowadziliśmy z Donutą muzyczne pogaduszki. O tym, jak jest zbudowana wiolonczela i co ma w środku. O tym, że instrument może naśladować osę albo bębenek. Następnie zagrała dla nas Salomea – tylko trochę od przedszkolaków starsza, bo ma już prawie 11 lat. Energicznie zagrała ognistego mazurka i otrzymała wielkie brawa! Pewni własnej (na 100% ciociu) scenicznej kariery wysłuchaliśmy niespodzianki – melodii z bajki „Psi Patrol”. I … już po koncercie. Do następnego razu, Donuto…

[modula id=”126647″]

Podobne wpisy