W balowym nastroju…
„Wikingowie” nie wiedzieli, że na balu można się tak … zmęczyć…Rzecz jasna, już kilka dni wcześniej prowadziliśmy rozmowy, za kogo się przebieramy, kto niespodziewanie urósł, a kto ma wielki dylemat, co właściwie wybrać… I przyszły dziś piękne księżniczki czy damy czy modelki (z lokami, ciociu, zobacz!) w cudnych spódniczkach i sukienkach… I były zwierzątka (od kici do tygrysa, jeden żabek), zwolennicy bajek i sportów oraz militariów (w obfitości wszelakiej). Ważne, że każdy wyglądał inaczej, niż zwykle… Bal rozpoczęliśmy „Polonezem”, bo tradycji powinno stać się zadość. A potem – już było „z górki”- przeboje światowe, hity przedszkolne, tańce z balonami w różnych konfiguracjach i zespołach…W czasie odpoczynku- wykonywaliśmy ciekawe zadania – odbijaliśmy balony talerzykami z plastiku, układaliśmy bałwanki dokładając im części z klocków, pisaliśmy swoje imiona na wizytówkach, tańczyliśmy wg wylosowanych obrazków. Ażeby nie opaść z sił – jedliśmy i piliśmy w dużych ilościach (ale i tak zostało słodyczy jeszcze na kilka dni)… Było wesoło, głośno i radośnie. Jak to na balu…
Dziękujemy Rodzicom na pomoc w organizacji imprezy!
[ngg src=”galleries” ids=”2812″ display=”basic_thumbnail”]