Święto Dyni – dzień drugi…
Dyniowe zabawy pochłonęły nas całkowicie…Ledwo się wyrobiliśmy z tym wszystkim… Były obserwacje dyni (Marcelek przyniósł taką wyciętą po mistrzowsku), która migotała nam cudnym światełkiem, było segregowanie dyń wg wielkości, kształtu, barwy, a potem – bawiliśmy się takimi sztucznymi dyniami – bączkami, które kręciły się wokół siebie… Jeszcze było ozdabianie dyń i tu pięknie wyszła nam praca w parach i zespołach… Zwłaszcza, że naklejki nie chciały się trzymać dyni! Całe szczęście, że klej był pod ręką… Potem sprawdzaliśmy, co taka dynia ma w środku… I jeszcze rysowaliśmy buźki na pomarańczowych (a jakże) balonikach. A, jeszcze jedliśmy prawdziwą zupę – krem z dyni, z groszkiem ptysiowym – ciocie kucharki ugotowały! Słowem – napracowaliśmy się, że hej!
Dziękujemy Rodzicom za zaopatrzenie nas w dynie i za jesienne stroje…
[modula id=”175090″]