Światowy Dzień Zespołu Downa…(część 2)
Dziś także mieliśmy na stopach kolorowe skarpetki…
A jak już zdjęliśmy kapcie, to było… mnóstwo łaskotania w stopy, pięty i w … paluszki! Dzielnie udawaliśmy twardzieli, ale było dużo śmiechu, a niektórzy to potrafią naprawdę świetnie łaskotać! W dobrym nastroju obejrzeliśmy trzy filmiki od Mamy Bartusia G. z warsztatów terapii zajęciowej. Podziwialiśmy uczestników warsztatów przy pracach w pracowni stolarskiej. Narzędzia dalej robiły na nas wrażenie, a Bartuś z miną eksperta objaśniał zawiłości techniczne!!!!
Gdy wróciliśmy do sali, przygotowaliśmy kartkę z pozdrowieniami do uczestników warsztatów. Staraliśmy się, by wszystko było równiutko i kolorowo! Po kwarantannie Bartuś zaniesie ją Mamie.
Skończyliśmy także historię o wyjątkowym Mikołaju z zespołem Downa i wiemy, kto zjadał cudze ciasteczka… I wiemy, kto odkrył winowajcę. Na pamiątkę tej historii „ciasteczka” zrobiliśmy także my. Z piasku kinetycznego. Też nie każdemu się udały…