Pożegnanie wolontariuszek…
To takie przygotowanie do rozstania…
Żeby łatwiej było nam wszystkim oswoić się z tą myślą.. Jak to? Nie będzie już ciepło uśmiechniętej cioci Hannah z Niemiec? I rozmarzonej, delikatnej Liki z Gruzji? I Matildy, która (podobnie, jak Hannah) wszystko potrafi narysować? I Angy z Grecji, która przyjechała do nas najpóźniej, ale mocno pokochała „Żagielek”?
Na razie jeszcze są, jeszcze wspólnie się bawimy… W środę, w ogrodzie były wesołe tańce, śmiechy i wiele zabaw dla wszystkich obecnych. Były doświadczenia z zimnym lodem, międzynarodowa zupa ziołowa z ziół ogródkowych posypanych piaskiem i wspólne mieszanie w pojemnikach. Do tego konkurencje sportowe, w których pomagali wolontariuszkom „Piraci”… I cudny napis Szczecin i herb naszego miasta wyrysowany przez nie w czasie trwania dwóch piosenek… I jeszcze uściski z Panią Dyrektor i prezenty, takie na pamiątkę ze Szczecina… Tłumaczenie, że ciocie jadą do swojej Mamy, do domu, do pięknego kraju, tylko trochę pomaga dzieciom…