|

Ostatni pobyt „Piratów” w Smętowicach…

Zapamiętamy go doskonale!Kondycję mamy świetną – przez wiele godzin biegać i skakać to dopiero jest wyczyn! Przecież musieliśmy zajrzeć w każdy kąt – najpierw do zwierząt – a paw rozłożył przed nami wspaniały ogon, a małpka nosi dziecko na brzuszku, a „król Julian” to przytył, że nie wiem! I zbiegły się do nas wszystkie kury z całego podwórka, a jeśli chodzi o emu, to jesteśmy ekspertami i naprawdę pamiętamy o nich wiele! Pochwaliliśmy się tą wiedzą przed panią Lucynką, która nas oprowadzała. I karmiliśmy zwierzaki! Potem ruszyliśmy na „tyrolkę”, bo mieliśmy ją obiecaną już od dawna, więc frajda to była dla nas… I jeszcze nowy statek i nowe domki  no i boisko, to obowiązkowe przecież! W przerwach na zabawę jedliśmy przekąski i obiad i znowu przekąski i znowu… (ciekawe, co przyniesiemy na nocowanie w przedszkolu, ciocie mówią, że pewnie lodówki turystyczne)…Bo wiecie co? W Smętowicach to inaczej wszystko smakuje i uwielbiamy to miejsce. I swój ostatni wspólny pobyt wykorzystaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty… I grzeczni byliśmy bardzo i nie skarżyliśmy nawet! A w autokarze zrobiliśmy „ustawkę” – każdy udawał, że śpi…

[modula id=”131352″]

Podobne wpisy