Na świętowanie Dnia Dziecka to trzeba mieć bardzo wiele siły…
Dzień Dziecka zaczęliśmy od samego rana…
Zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy do ogrodu, by zdążyć pobawić się przed deszczem, który miał zamiar padać… Na rozgrzewkę zatańczyliśmy wspólnie całym przedszkolem nasze ulubione melodie: „Piraci z Karaibów, Minionki, Gumisie” i inne najmodniejsze hity. Potem grupami rozeszliśmy się po ogrodzie, gdzie nasze ciocie wolontariuszki przygotowały wiele ciekawych zabaw. Skakaliśmy po bieżni, biegaliśmy, puszczaliśmy kolorowe samolociki, podawaliśmy sobie małe baloniki z wodą (jakoś dziwnie szybko pękały), strącaliśmy puszki małą piłką, rzucaliśmy do celu… Acha, jeszcze szukaliśmy cukierkowych skarbów na statku… Nie mogliśmy nawet odetchnąć po tym sporcie, gdy okazało się, że już obiad… Na tarasie, rzecz jasna!!!! Trafiliśmy na obiad przed deszczem, więc racuchy smakowały jak na wakacyjnym biwaku! Jedliśmy z dokładkami… I, niestety, rozpadał się deszcz, który nam planów nie pokrzyżował aż tak bardzo… Po odpoczynku w sali, po zabawie ulubionymi zabawkami, śpiewaniu naszych piosenek, okazało się że do sali przybyły … frytki! Z keczupem prawdziwym! Rozpoczęliśmy zatem biesiadę, bo takie smakołyki są w „Żagielku” tylko raz w roku…Ledwo zjedliśmy wielkie porcje i umyliśmy buzie, a tu już… teatrzyk!!!! Naprawdę! I to jaki… Pan Adam Dzieciniak z … wróbelkiem Elemelkiem, którego trzeba było nauczyć poruszać się po jezdni! Śmiechu było co niemiara, aktorzy otrzymali rzęsiste brawa! Po teatrzyku – godzinka na dworze i znowu propozycja … jedzenia… Byli tacy, co bohatersko spróbowali zupki i poskubali kanapki, ale już czekał owocowy poczęstunek. Całe szczęście, że bananki można zjeść jutro…
Bardzo dziękujemy Radzie Rodziców za poczęstunek i piękne niespodzianki dla dzieci!!!