„Marynarze” w muzeum…
Wybraliśmy się do muzeum, na pierwsze piętro!Uznaliśmy, że jesteśmy już duzi i możemy wejść i zejść po schodach (z asekuracja cioć, rzecz jasna)…Na pierwszym pietrze muzeum obejrzeliśmy szczecińską kolekcję Dohrnów, a dokładniej te posągi, które najbardziej nas zaintrygowały. Wielkie wrażenie zrobiła postać Ateny (miała długą włócznię i suknię) oraz Spinario – chłopiec wyciągający sobie cierń z nogi…Współczuliśmy mu wszyscy szczerze i ostatecznie ustaliliśmy, że ugryzła go osa… Następnie skupiliśmy się na Alebrijes – kolekcji fantastycznych stworzeń i zwierząt. Niesamowite kolory, kropki, plamki, pary skrzydeł, dzioby, macki… Długo oglądaliśmy każdą postać po kolei… Dowiedzieliśmy się, że eksponaty przyjechały do Szczecina z Meksyku i są zrobione z masy papierowej… Też sobie takie zrobimy, a co…
Po kilku wizytach w muzeum widzimy, że nasi koneserzy sztuki świetnie podpatrują dorosłych, którzy zwiedzają wystawy. Podchodzą do gablot i dyskutują o zgromadzonych przedmiotach, udają, że czytają zamieszczone informacje, tkwiąc przy opisach dość długo… Zachowują się wzorowo… Każda nowa umiejętność „Marynarzy” ma swój właściwy czas. Teraz, gdy już pokonaliśmy barierę schodów, odwiedzimy Afrykę!!!
Zdjęcia dzieci na Wałach Chrobrego wykonała nasza Tosia K. Dziękujemy autorce!
[modula id=”161438″]