I po balu…
Byliśmy ledwo żywi po tym balu…
Bo tak: albo były tańce albo konkursy zręcznościowe, a tylko w przerwach – biesiada… I dzielnie dawaliśmy radę – nie wykończył nas taniec pt. „Karnawałowy wąż”, który miał chyba sto zwrotek, nie zmogły nas zawody w próbowaniu cytryny albo jedzeniu babeczek bez użycia rąk, poradziliśmy sobie z balonami (odbijanie w różny sposób), a nawet z wyścigu z piłeczkami (każdy miał swoją łyżkę)…Zabawa była przednia, bo wszystkie konkursy musiały przebyć także ciocie (ratunku…). Za to wiele zdjęć w galerii wykonały osobiście Zosia G. i Lila – nasz serwis foto. Było… wyczerpująco! W poniedziałek nastąpi dalsza owocowa biesiada!
Drodzy Rodzice! Kapitalnie przebraliście dzieci – spełniły swoje marzenia, pokazały zainteresowania i pasje! (pozwoliłam na walkę na miecze, cóż – stałam nad nimi i tyle)… Przydźwigaliście owoce dla całego przedszkola chyba – dziękujemy!