Dzień Mody Morskiej
Pewnie, że ochoczo przystąpiliśmy do abordażu…
Na szczęście mieliśmy „morskie” lunety, które posłużyły nam jako broń! A ile śmiechu było i pisku! Dziewczynki – syrenki i piratki zdecydowanie łagodziły obyczaje, chociaż…
Od rana działaliśmy w zespołach po to, by wykazać się umiejętnościami i wiedzą. „Ster prawo na burt” – te i podobne komendy są nam znane!!! W zespołach odbijaliśmy balony na czas (do pierwszego dotknięcia o podłogę), układaliśmy arcytrudne puzzle, rozmawialiśmy o swoich strojach i chwaliliśmy stylizacje kolegów. Śpiewaliśmy i tańczyliśmy! Ogromnie podobała się nam papuga Teosia (każdy koniecznie musiał dotknąć), elegancja i szyk Kacperka (w końcu oficer), lśniąca suknia Misi, pełna wdzięku piratka Martynka i flaga piracka Huberta (Mama szyła całą noc)…Bardzo, bardzo podobaliśmy się sobie nawzajem i mówiliśmy kolegom mnóstwo komplementów. Każdy strój był niepowtarzalny i jedyny. Dokładnie już wiemy, co w modzie morskiej piszczy, wszak sezon letni za pasem… Zabawę pokrzyżowała pogoda, było nam bowiem troszkę za gorąco! Dlatego statek piracki (a jakże) zbudujemy sobie jutro!!!!
Bardzo dziękujemy Rodzicom za stylizacje dzieci, kłaniamy się w pas za pomysły, czas poświęcony na szycie i doskonałe pomysły oraz chrupki!