Szczecińska zima…

A śniegu ani widu…Poszliśmy do naszego parku, by poszukać tej zimy… A tam? Znaleźliśmy kolorowe trampoliny, na których skakaliśmy i skakaliśmy (i chcieliśmy zostać tam na zawsze), widzieliśmy stare drzewa z wielkimi dziuplami i…zaliczyliśmy spotkanie z prawdziwym dzięciołem! Siedział sobie nisko przy ziemi i kuł dziobem w pień drzewa! Staliśmy bez ruchu i obserwowaliśmy go, a gdy wreszcie odleciał, szybko pobiegliśmy do drzewa, by sprawdzić, jakie ślady zostawił (dwa świeże otwory)… Taka to jest ta szczecińska zima…

[modula id=”151650″]

Podobne wpisy