Suszymy jabłka…
A właściwie, jak jedne jabłuszka zjadamy, to drugie właśnie suszymy…W środę, po bardzo dokładnym umyciu rąk, przystąpiliśmy do układania cząstek jabłek na kratki suszarki. Nie było to łatwe zadanie, jabłka nie mogły leżeć jedne na drugich, a najlepiej, by się nie dotykały. Obejrzeliśmy również suszarkę i wszystkie przyciski w niej, a po zakończonej pracy każdy zespół samodzielnie zaniósł kratki z jabłkami na miejsce. Oczywiście, że suszarka nie była podłączona do prądu, została przyniesiona specjalnie dla ciekawych wszystkiego „Marynarzy”. Gdy zapełniliśmy wszystkie kratki, wróciła do kuchni, by jabłuszka wysuszyć… W międzyczasie wyschły jabłka z wtorku, mieliśmy więc okazję spróbować tego jesiennego przysmaku. Zjedliśmy wszystko!
[modula id=”139461″]