Teatrzyk kamishibai…
… czyli o tym, jak dzieci przechytrzyły ciocię Jolę!!!!!
U nas, w „Piratach”, ostatnio w modzie jest Kraków… Rozmawiamy o tym mieście dużo, oglądamy zdjęcia, słuchaliśmy hejnału z Wieży Mariackiej i zastanawiamy się, co ciekawego w Krakowie widzi wujek Oscar, i że gdy wróci, na pewno nam opowie…
Aby wczuć się w krakowskie klimaty obejrzeliśmy sobie w teatrzyku kamishibai „Legendę o Smoku Wawelskim”. Była ciekawa, akcja toczyła się wartko, szewczyk zwyciężył smoka…
Ale po bajce przyszedł czas na drugą część zajęć. I co? Zanim ciocia zdążyła się obejrzeć i powiedzieć, co będziemy układać sobie z literek, dzieci błyskawicznie ułożyły z nich dwa napisy: smok i Wawel. Skąd wiedziały, co ułożyć? Bo rano ktoś (już wiemy, oczywiście, kto) rzucił okiem na posegregowane wcześniej literki w miseczkach. I …poszło….Bystrzaki układały jeszcze inne napisy, jakie kto chciał po prostu. I sprawdzały, czym różnią się litery M i W. I w nagrodę obejrzały jeszcze jedną bajkę. Należała się!
Nowy teatrzyk i ciekawe bajki zakupione zostały z programu Narodowy Fundusz Czytelnictwa…