Spacer z Ciocią FiKą…
Trzeba mieć kondycję, i to niezłą, żeby Cioci FiCe (Małgorzata Narożna) dotrzymać kroku…
Spotkaliśmy się przy fontannie na Wałach Chrobrego, by wspólnie wyruszyć szlakami książki „Fikamy po Szczecinie”… Przy fontannie odszukaliśmy na pomniku pana Wyszaka, wspomnieliśmy duszka Bogusia i Akademię Morską i przypomnieliśmy Cioci FiCe, co malowaliśmy na naszej pracy konkursowej. Potem ruszyliśmy na plac A. Mickiewicza, gdzie czekał na nas pan Paweł Madejski – przyrodnik, podróżnik, znawca szczecińskich drzew. Portret pana Pawła możemy znaleźć w książce „Fikamy po Szczecinie”, więc okazja do rozmowy była nie byle jaka! Pan Paweł opowiedział nam o kasztanowcach, które nazywają się zwyczajne, ale mają różne kwiaty, a jeden w ogóle nigdy nie ma kasztanów jesienią… Cóż, we wrześniu sprawdzimy to sami… Po odpoczynku w cieniu drzew, spacerkiem, doszliśmy do Placu Solidarności, po którym pobiegaliśmy, niczym samoloty prawdziwe! Obejrzeliśmy wiele ciekawych rzeczy dookoła, rozpoznaliśmy szczeciński zamek, filharmonię i… (bezbłędnie) pijalnię czekolady (i nie tylko, ciociu, czekoladę tam piją)… Aleję Kwiatową przebiegliśmy błyskawicznie, odpoczywając po drodze… Duże wrażenie zrobił na nas pomnik Colleoniego, dokładnie obejrzeliśmy pomnik ze wszystkich stron… I już pod samą FiKą – poznaliśmy panią Aleksandrę Szwajdę – tę samą, która narysowała wszystkie obrazki w książce „Fikamy po Szczecinie”… W księgarni odpoczęliśmy chwilę, rozpoznaliśmy nasz (w pocie czoła malowany) obraz i dostaliśmy od autorek książki – nagrody! I zgadnijcie, drodzy Rodzice, kto tachał te książki w drodze powrotnej do „Żagielka”…
Ciociu FiKo! Bardzo dziękujemy za świetny spacer! Za porcję wiadomości o Szczecinie i piękne nagrody! Bardzo nam brakowało takiego wyjścia…