Poszukiwacze skarbu…

A nasz środowy dzień zaczął się tak…

…przyszła Ciocia Kucharka (nasza kochana pani woźna) i wręczyła nam listy, które (rzekomo!) przyniósł listonosz! Ojejku, nie mogliśmy się już doczekać, aż je otworzymy (najpierw musieliśmy je wszyscy dotknąć – obowiązkowo!). I nadeszła ta wiekopomna chwila, w której mogliśmy otworzyć kopertę z numerem 1… iiiiii okazało się, że napisał do nas niejaki pan Niespodzianek, polecając nam rozwiązanie wszystkich zagadek! Zatem otworzyliśmy kopertę z kolejnym numerem, oczywiście 2, kryła się tam pierwsza zagadka, rozwiązanie było proste – musieliśmy poszukać koperty tam, gdzie się rozbieramy i ubieramy oraz zmieniamy buciki („Ciocia, przecież to szatnia jest…”). Później musieliśmy szukać kolejnej przy ogrodzie, następna za sześć kroków w kolorze „yellow”, dalej tam gdzie budujemy babki, później szukaliśmy, tam gdzie ptaki gniazda budują i w końcu „niespodzianka” miała na nas czekać przy zjeżdżalni – i była!!! A ile radości przy tym było, to chyba wszyscy dookoła słyszeli 🙂 Pan Niespodzianek zostawił nam książkę – z racji tego, że w piątek jest dzień książki. Oczywiście od razu chcieliśmy jej wysłuchać, zatem zasiedliśmy i posłuchaliśmy…

Podobne wpisy