Sprintem do maratonu w … przedszkolnej sali…
Ach, ta pogoda…Zamiast zabaw na boisku i bieżni – sportowe zmagania w sali…
Ale po kolei. Zaczęliśmy od odsunięcia stołów pod ścianą i w naszej sali powstało jeszcze więcej miejsca do biegania i zabaw sportowych. Rozgrzewka (nie mogło być inaczej) była bitwą na śnieżki (papierowe kule), bo przecież za oknem sypał gęsty śnieg… Szybko podzieliliśmy się na dwa zespoły i walczyliśmy zaciekle. Zrobiliśmy również slalom z kulami, rzuty i chwyty oraz inne zabawy wymyślone przez nas samych. Były także strzały do bramki i wspólne przeliczanie punktów, były też punkty dodatkowe za dopingowanie i pomoc kolegom. Podawaliśmy sobie piłki w parach i w zespołach. Oczywiście nie obyło się bez wyścigów na pupach (naszych ulubionych) oraz krótkich tras z kolegą na kocu (też naszych ulubionych). Wygrała jedna z drużyn, ale po wnikliwej analizie i doliczeniu dodatkowych bonusów osiągnęliśmy remis! Trochę wymęczeni, (bo emocje i wyścigi) obejrzeliśmy świetną prezentację o maratończykach. Podziwialiśmy szybkich ludzi, najszybsze zwierzęta i samochody oraz medale olimpijskie. Naszym zmaganiom w ciągu całej imprezy towarzyszyła Marzanna, a jakże. Bardzo czule ją pożegnaliśmy, niech sobie idzie wraz z zimą daleko i na długo…Tylko gdzie ta wiosna?