Światowy Dzień Zespołu Downa…(część 1)
Założyliśmy kolorowe skarpetki, takie nie do pary, by pokazać, że rozumiemy inność…
Nasze kolorowe, wesołe skarpetki na stopach pokazują, że staramy się zaakceptować ludzi, którzy wyglądają inaczej, mówią inaczej i bawią się inaczej… Pokazaliśmy, że myślimy o nich, rozmawiamy o nich i poznajemy ich świat…
Obejrzeliśmy nasze kolorowe skarpetki. Uważnie i powoli. Porównywanie wzorów, kolorów, złotych nitek, brokatów, bohaterów bajek zajęło nam duuużo czasu i bardzo cieszyliśmy się, że sami wybraliśmy w domu tak ciekawe „pomoce” do zajęć! Żaden wzór się nie powtórzył…
Potem słuchaliśmy fragm. książki A. Chmielewskiej „Bajki bez barier” – o takim fajnym chłopcu, który urodził się z zespołem Downa i który czasem potrafi mniej, a czasem więcej od nas… I też uwielbia ciasteczka! Książka bardzo nam się podobała i będziemy czytać ją dalej, od pierwszego do ostatniego rozdziału…
Gdy już trochę wiedzieliśmy o Zespole Downa, przyszła kolej na oglądanie zdjęć od Mamy Bartusia G., która prowadzi warsztaty terapii zajęciowej dla osób dorosłych z różnymi niepełnosprawnościami, w tym z Zespołem Downa. Wnikliwie oglądaliśmy zdjęcia z pracowni stolarskiej, szczerze zazdroszcząc Panom piły, szlifierki (chyba?) oraz innych narzędzi (chłopcy) i podziwiając prace plastyczne z drewna (sowy, zające, aniołki – dziewczynki) i wiemy już, że długo trzeba się uczyć, by tyle umieć. I że praca Mamy Bartusia G. jest bardzo ważna i trudna – bo ona sama musi to wszystko potrafić i jeszcze wytłumaczyć innym! W poniedziałek przyjdzie kolej na filmiki i na niespodziankę od nas dla uczestników terapii zajęciowej. Bo nie wiecie jeszcze, że oni też nam zrobili niespodziankę i ułożyli z dłoni piękne serduszka!
Pani Aniu! Wraz z Uczestnikami swoich zajęć pomogła nam Pani zrozumieć bardzo trudny temat. Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wzruszającą historię!