Przychodziliśmy tam od „maluchów”…Najpierw (najmłodsi) wybieraliśmy tylko piaskownicę, z obawą patrząc na inne urządzenia, potem, coraz śmielej, korzystaliśmy ze wszystkich przyrządów. Teraz (w ostatniej grupie) wszystko jest fajne i znajome. I choć nie mieliśmy w planie odwiedzenia tego placu zabaw, to jednak… Było: „ciociu, pójdziemy? No, prosimy”… I poszliśmy. I bawiliśmy się świetnie!