Któreś z dzieci (chyba Madzia) wymyśliła, że możemy sami zrobić dekoracje na szybach! Możemy namalować zimę (!!), a potem wymyślimy resztę. Wszak okien mamy wiele! I zaczęło się! Najpierw od kłótni, kto i co będzie malował. Potem od pierwszych prób, które wypadły nad podziw dobrze! Powstał piękny Mikołaj, okazała choinka, prezenty, a nawet renifer! Prace wciąż trwają, bo możemy malować dopiero wtedy, gdy poprzednia warstwa wyschnie… Domalowaliśmy pieska, ptaki, śnieg w różnej postaci, drzewo… I jeszcze nie koniec. Mamy nadzieję, że do wiosny zdążymy i ukończymy nasze dzieła. Tylko jak my to wszystko będziemy zmywać?….