Ben przyjechał do Szczecina z Detroit, (stan Michigan, region Wielkich Jezior)…Trafił do „Żagielka” poprzez stowarzyszenie AIESEC (Międzynarodową Organizację Studentów)… I oczarował nas wszystkich zupełnie! Bardzo komunikatywny, uśmiechnięty, od progu powitał dzieci swojskim „dzień dobry”, a nie były to wszystkie słowa, które znał w języku polskim! Pokazał dzieciom prezentację multimedialną o swoim mieście i kraju, uczył elementów gry w futbol amerykański, chodził z nami na spacery po okolicy. Wytrwale powtarzał za przedszkolakami trudne polskie zwroty i sam nas uczył słówek we własnym języku. To w naszym przedszkolu pierwszy raz w życiu spróbował jajecznicy (nie było lekko), to z nim razem liczyliśmy gwiazdki na Fladze USA, to z nami próbował śpiewać piosenkę o rybkach… Opowiadał o rodzinie, studiach, swoim przedszkolu. Niósł otwartość i przyjaźń.
A dlaczego właśnie Polska? Z sentymentu – Babcia Bena jest z pochodzenia Polką i swą tęsknotę za nieznaną właściwie Ojczyzną przekazała wnukom…
Cała społeczność „Żagielka” z żalem żegnała Bena. Otrzymał od nas wiele pamiątek – kolorowe prace plastyczne, zdjęcia, szalik z napisem POLSKA. I jeszcze album z najpiękniejszymi polskimi krajobrazami. Dla Babci…