Od rana było nam serduszkowo, czerwono i muzycznie…Do tego tajemnicze miny i wątek szpiegowski…Ale po kolei: serduszka różnych kształtów, kolorów i przeznaczenia pojawiały się w sali z każdym kolejnym dzieckiem. I nie tylko serduszka. Listy, kartki i karteczki, a wszystkie skrupulatnie zbierane, były powodem do uśmiechu i zadowolenia. Niektóre kartki – były perfumowane! I rozpoznaj, ciociu, kto pokropił kartkę… I do tego jeszcze tajemniczy wielbiciel! Ten to dopiero przechytrzył sprytne panny! Dostarczył listy prosto do szafek w szatni i tyle go widzieli! Obdarowane dziewczynki zażądały sprawdzenia odcisków palców wszystkich dzieci, ale pomysł okazał się mało realny (potrzebne są przecież zgody Rodziców)… Po chwili wpadły na jeszcze lepszy pomysł: przegląd zapisu na przedszkolnych kamerach! I wtedy się okaże, kto i co… Pni Dyrektor obiecała sprawdzić (raczej nie była w zmowie)… Niestety, na monitoringu nic nie było widać. Tylko taki zamazany obraz… Zawiedzione dziewczynki porzuciły myśl o wielbicielu i zajęły się muzyką – do sali przybyli niezawodni Didżeje – Dawid i Janek, a dla wzmocnienia składu dołączył Bruno. Każdy ze swoim źródłem dźwięku… Muzyka była różna – jaką kto lubi! Ważne, że głośna!