To był dla wszystkich przedszkolaków bardzo pracowity, ale i słodki dzień…Postanowiliśmy bowiem uczcić starą tradycję i przygotować z dziećmi faworki… Od samego rana mieliśmy pełne ręce roboty: trzeba było przygotować ciasto – uderzać, by miało więcej powietrza, rozwałkować, pokroić radełkiem i uformować pożądany kształt! Potem ułożyć faworki na przygotowanych tacach…Ufff… I jeszcze najważniejsze – przed przystąpieniem do pracy dokładnie umyć ręce i założyć fartuszek!
Byli tacy, którzy przed wzięciem ciasta do ręki, wytrwale ćwiczyli przekładanie faworka na pasku papieru! I odnieśli sukces – wszystko się udało! Każdy przez chwilę był szefem piekarni! Nasze faworki – grube, chude, długie i krótkie powędrowały do kuchni, a przedszkolaki spotkały się w holu, by porozmawiać o tradycjach i zwyczajach związanych z „tłustym czwartkiem”. Ale dzieci zafascynowane były obrazem: z przejęciem oglądały „fabrykę pączków” – jedna z piekarni ustawiła kamerę tuż przy taśmie produkcyjnej… Nasze łasuchy dłuższą chwilę zastanawiały się, jaką polewą można dekorować pączki…
Dzieci dowiedziały się także, skąd pochodzi zwyczaj jedzenia pączków, skąd się wzięły faworki i jak inaczej można na nie mówić…
Przy miłej pogawędce czas szybko leci, ani się więc obejrzeliśmy, jak miski z faworkami wylądowały na przystrojonym stole! Jeszcze tylko talerzyki w rękę i smacznego! Nasze dzieło zostało zjedzone w oka mgnieniu!