W środę (25.11.) od rana odświętnie ubrane dzieci zadały wiele tych samych pytań: Kiedy wreszcie będzie 16.00? Tak bardzo czekały na niezwykły teatrzyk… I na długo przed jego rozpoczęciem zajęte były wszystkie miejsca na widowni. Siedzieli i duzi i mali, podekscytowani, rozbawieni… I były trzy dzwonki, jak w prawdziwym teatrze… I zaraz rozpoczęła się najpiękniejsza na świecie komedia romantyczna na motywach bajki Jana Brzechwy! Sam autor nie poznałby zapewne własnego utworu! I każdy z Rodziców miał tu główną rolę: bardzo ważni Narratorzy – oni właśnie „trzymali klimat” i panowali nad akcją oraz publicznością, brawurowo zagrana rola Macochy i świetnie rozumiejące się, przebojowe Córki – to wybitne kreacje. Do tego subtelna, nastrojowa, bardzo harmonijnie zagrana Wróżka – prawdziwe wyzwanie dla siedzących na widowni dziewczynek! I Kopciuszek – postać delikatna, ale z poczuciem humoru, od pierwszego spojrzenia wzbudzająca ciepłe uczucia, a nawet uwielbienie albo szczerą zazdrość! Królewicz – zgodnie ze scenariuszem szybko się zakochał, a jego wspaniała postawa i iście królewskie znudzenie na balu były niezwykle profesjonalne… Świetnie, z pomysłem zagrana rola! I charakterystyczna rola Herolda grana ze swadą, swobodnie, z powagą przystającą funkcji i z najbardziej pożądanym rekwizytem – trąbką! Bardzo sympatyczny, ciepły Strażnik, przymierzający dziewczynkom bajkowy bucik Kopciuszka – wspaniały pomysł na kontakt z publicznością! I ten głos!
Cóż więcej – widownia (w każdym wieku) siedziała jak zaczarowana, przeżywała całą akcję, uczestniczyła w emocjach, reagowała na humor. Była to niezwykła dawka dobrej zabawy!
A po premierze – jak to jest w zwyczaju – brawa od publiczności, podziękowania i kwiaty od Pani Dyrektor, a buziaki – od przedszkolaków!