„Rybacy” spacerowali po wrześniowym, pełnym tajemnic parku…
Ileż tam było ciekawych rzeczy! Najpierw sprawdzaliśmy, jak upały i susza wpłynęły na stan trawy (jest wysuszona, w dziwnym kolorze) i drzew (zwłaszcza kasztanowców – najładniejsze kolczaste kule rosną obok przedszkola)! Zbieraliśmy zielone żołędzie w małych czapeczkach, orzechy z leszczyny tureckiej (bardzo się lepią do rąk), puszczaliśmy w lot wirowy owoce klonu. Każdy mógł zerwać jedno piórko krwawnika, rozetrzeć w palcach, powąchać… Dowiedzieliśmy się, co to jest rosa i skąd się bierze na trawie, obserwowaliśmy huby (chyba schodki krasnoludków a może ptaszków?) Jeszcze wiele takich wypraw przed nami…