„Rybacy” odwiedzili Dom Kombatanta….Odświętnie ubrane przedszkolaki weszły do wielkiego domu śmiało, ale z pewną rezerwą: były przygotowane na to, że spotkają tam „Ciocie Prababcie” oraz „Wujków Pradziadków”, że wszyscy na dzieci czekają i bardzo się cieszą z naszej wizyty. I jeszcze, że wszyscy oni nazywają się „seniorzy”, bo żyją już wiele lat… I czasem mają chore nóżki (bo jeżdżą na wózkach), ale też lubią śpiewać i tańczyć! Nasi „Rybacy” szybko przełamali lody: wnieśli w korytarze gwar, śmiechy, zainteresowali się jadłospisem (co tu tak ładnie pachnie?)… I za chwilę byli gotowi do występu! Przedstawili gospodarzom kilka piosenek o babci i dziadku, wspólnie z publicznością zaśpiewali gromkie „Hej, sokoły”, potem była nostalgiczna piosenka ukraińska, a potem… to już bisowaliśmy kilka razy! Wyraźnie zachwycona publiczność nuciła modne melodie, a Pani Animatorka poprosiła nas o pozostawienie płyty z piosenkami! Na zakończenie nadszedł moment wręczenia prezentów – niespodzianek, które dzieci same zrobiły! Z pomocą ruszył obecny na imprezie personel i po chwili seniorzy dziękowali małym przedszkolakom – za tę radość, która towarzyszyła występowi, za wzruszenia, za wspomnienia, wreszcie – za …młodość… A dzieci – odważnie wchodziły między rzędy krzeseł i sprawdzały, czy każdy dostał podarek… Po skończonym występie – w pięknej stołówce czekały już słodycze i soki. Kilkoro „Rybaków” zgłosiło się na ochotnika do pomocy w gotowaniu obiadku!
Nasz pobyt w Domu Kombatanta był niezwykle ważny – pokazał dzieciom, że potrafią sprawiać radość, że mogą pomóc innym, i że fajnie jest cieszyć się razem…