Mama Emilki to świetny lektor! Emilka już nie mogła się doczekać! I Mamy i „strasznej” książki, którą Mama będzie czytać… Tymczasem książka wcale nie była „straszna”, tylko ciekawa, a nosiła tytuł „Zarazki” (autorstwa M. Howard i C. Stimpson). Zaintrygowała dzieci natychmiast! Polubiły małego zarazka Bolusia, który nie chciał nikogo zarażać, nie chciał iść na wojnę, a w końcu się zakochał! Nawet nie spostrzegły, kiedy zostały zwolennikami częstego mycia rąk (bez przypominania)! Bo nie ma żartów z Królową Bakterią i jej wielką armią! Bardzo ciekawa, nowoczesna szata graficzna kapitalnie współgrała z treścią i uzupełniła przekaz. Mama Emilki czytała z pasją i wielkim zaangażowaniem – bardzo podobała się córeczce i jej kolegom w nowej roli!
„Rybacy” podziękowali Mamie Emilki wesołą piosenką pt. „Kolorowe światła”, której właśnie się uczą! Zagrali też na instrumentach – może nie bardzo dokładnie, ale za to z sercem! W nagrodę wysłuchali jeszcze bajki o bardzo popularnej w grupie Śwince Peppie. A potem – długo i z przejęciem oglądali książeczki, które zostawiła Emilka!
Pani Ewo, bardzo dziękujemy, również za „walentynkowe” ciasteczka!