Przez kilka dni wykonywaliśmy radosną, kolorową pracę plastyczną…Wykorzystaliśmy kawałki tektury – w sam raz można z niej zrobić kreski (różnej długości), stemplowaliśmy więc wytrwale i z samozaparciem… Do tego musiała być brązowa ziemia. Dołożyliśmy krokusy i przebiśniegi. Na koniec miało być słońce. Jedno. Ale dlaczego nie więcej? I tak każdy chętny malował swoje. A potem – chmurkę, też swoją. I tak powstała niepowtarzalna kompozycja.
Następnego dnia, w Święto Kobiet malowaliśmy drewniane kwiatki. Pierwszy raz akrylem. Ale komuś przypomniało się, że czegoś brakuje i na kwiatkach pojawił się brokat…Złoty…