„Piraci” byli z kurtuazyjną wizytą w zaprzyjaźnionej szkole…Dostaliśmy zaproszenie od szkolnej „zerówki”! Przekroczyliśmy zatem, po raz pierwszy, szkolne mury… A tam… Nasze dzielne zuchy… straciły cały rezon. W milczeniu przywitały się z kolegami, w milczeniu obejrzały przedstawienie jasełkowe, nawet znane przecież kolędy śpiewały … w milczeniu (raczej tylko otwierając buzię, niż wydobywając głos)… W milczeniu oglądały kolorową salę i zabawki, w końcu, po pół godzinie, zaczęły rozmawiać z panią Żanetką – nauczycielką klasy „O”. Dowiedziały się, co dzieci robią w „zerówce”, czego się uczą i jak się bawią…
Następnie, po sąsiedzku, odwiedziliśmy klasę pierwszą, gdzie w prawdziwych ławkach siedziały dwie absolwentki „Żagielka” – Ala i Lena. Sprawdziliśmy, co dzieci robią (malują), jak przebiega lekcja (uczniowie radzą sobie nieźle) i umówiliśmy się, że na dłużej wpadniemy do „pierwszaków” po feriach… To wszystko, oczywiście, w milczeniu…
W szkolnym korytarzu natknęliśmy się na dyrektora od spraw sportowych, pana Marcina Steczka. Pan dyrektor, widząc tak ciche dzieci, zaproponował przechadzkę do sali gimnastycznej, by podejrzeć trening mistrzów…W milczeniu zajęliśmy miejsca na trybunach, a pan dyrektor zaczął opowiadać… Pokazał nam trening kadry narodowej seniorek, ćwiczenia na poręczach, obręczach i innych niezwykłych przyrządach (których nazw nie śmiemy nawet wymienić). Wreszcie, bystre oko cioci dostrzegło na hali Maję i Olę – obecnie trzecioklasistki, a niegdyś nasze wychowanki. Dziewczynki, za zgodą swojej pani trener, dały popis profesjonalizmu (i bohaterstwa) wywijając salta i jakieś inne elementy, od których zakręciło nam się w głowach! Ćwiczyły specjalnie dla nas! Tu już zatkało wszystkich radykalnie! Oczywiście padło ciche pytanie: Ciociu, a Ty byś tak umiała? (Magda), ale odpowiedź mogła być jedna…
Do zwiedzenia została nam biblioteka (też w milczeniu), a głos odzyskaliśmy na dźwięk dzwonka (to dzwonek na przerwę, nie jakiś alarm)… Zaczęliśmy już reagować na zapachy (ciekawe, co mają na obiadek)…W drodze powrotnej do przedszkola dzieci w pełni odzyskały mowę. Zażądały opowieści o Majce i Oli (gimnastyczkach) – jak to było, gdy chodziły do przedszkola…
Majeczko i Olusiu – brawo! Jesteście wielkie! Napiszemy o Was niebawem!