Jest w naszym muzeum takie dziwne miejsce… Zaczarowane? Nie! To miejsce dla tych, którzy lubią poznawać, lubią się dziwić i ciągle pytają „dlaczego?”… Już od progu dzieci poczuły się w swoim żywiole! Pan Przewodnik pokazywał i objaśniał ciekawe zjawiska, dzieci próbowały, działały, sprawdzały. Furorę wzbudziła „latająca piłka”, podobały się pogrubiające lustra, zabawy z kolorami, ale przebojem okazał się domek stający na głowie. Cioci wystarczyło kilka sekund, aby wyjść z niego chwiejnym krokiem, a przedszkolaki były zachwycone! I przekonane, że stały na głowie razem z domkiem! Fakt, że złudzenie było bardzo silne! Nasi mali badacze zadawali wiele pytań i dokładnie sprawdzali słowa przewodnika. Samodzielnie albo w parach próbowali kręcić kołami, zaglądać do pudełek, budować z dziwnych klocków, szukać tęczy…
Gdy już dotknęliśmy wszystkiego i nadziwiliśmy się za wszystkie czasy, spotkaliśmy się w sali eksperymentów z Szalonym Profesorem! Tam czekał stół pełen tajemniczych urządzeń… Profesor przywitał nas muzyką z „Gwiezdnych Wojen” i błyskawicą, która „tańczyła” w rytm melodii… A potem się zaczęło! Każdy miał okazję sprawdzić działanie ciekłego azotu (mrozi banany, kwiaty, owoce, a ręki – nie mrozi. Dlaczego?!!!!!). I skąd ten dym? To para? I czy zimna czy gorąca? A co się stanie, gdy połączymy zimny i gorący? A jak dodamy płyn do naczyń? A czy azot mrozi chrupki? Jak sprawdzić, czy jest się zakochanym? (Wikunia i Bartuś są zakochani na pewno!)… Nasze odważne dzieci nie bały się zgłaszać do pomocy w eksperymentowaniu! Świetnie odpowiadały na pytania, które pokazały, że uważnie słuchały… Wyciągały prawidłowe wnioski. I tylko żałowały (ciocie wprost przeciwnie), że nie możemy prowadzić podobnych eksperymentów w przedszkolu…
Dziękujemy Rodzicom za zafundowanie „Piratom” takiej super – wycieczki!