W popularnej „Kaskadzie” gościła interaktywna wystawa łamigłówek i zagadek matematycznych… Nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności…Poszliśmy przed południem, gdy nie było jeszcze wielu chętnych. Mogliśmy wszystko dokładnie obejrzeć, sprawdzić, a nawet sprecyzować ważne naukowo wnioski. Bo na przykład takie lustro: jak zrobić, by można było odczytać napis na kartce (z trudem, ale daliśmy radę), albo: czym większa liczba, tym więcej waży na specjalnej wadze… Wszyscy z ochotą rozdzielali też plastikową pizzę na jak największą ilość kawałków (co tam dla nas ułamki), a w końcu szukali jednej czarnej kulki wśród wielu żółtych (znalazła Jagódka – warto rozważyć wysłanie „totolotka”)… Sprawdzaliśmy praktycznie twierdzenie Pitagorasa, działanie laserów, lustrzane książki i co tam jeszcze było… A zabawa była taka, że z wielkim żalem (przekupieni obietnicą jazdy windą) daliśmy się namówić na powrót do przedszkola na (mało) spóźniony obiad… Liczbę Pi zostawiliśmy sobie na kiedy indziej…
Wystawa bardzo podobała się dzieciom. Wszystkiego mogły dotknąć, przesunąć, wprawić w ruch… Dostrzec efekty i samemu sprecyzować wnioski. Oczywiście, stale i niezmiennie towarzyszył nam okrzyk „Zobacz, ciociu”! W ten sposób „Piraci” meldują o kolejnych odkryciach…
I zazdrościmy Szymkowi, który wybiera się do Centrum Nauki Kopernik… Stamtąd chyba byśmy nie wyszli…