Tradycją naszej grupy staje się wspólne wyjście na lody do Galaxy…Czekamy na to wydarzenie cały rok, dyskutujemy o nowych smakach, nucąc pod nosem słowa piosenki: „…Mama mówi nie, tata mówi nie, a ja lody poziomkowe lizać chcę…” Oczywiście, w „Castellari” jesteśmy już wcześniej umówieni… I, jak zwykle, ustawia się kolejka klientów – przedszkolaków, i każdy sam (grzecznie mówiąc „proszę” i „dziękuję”) określa, na jaki smak ma ochotę. Na szczęście w zapomnienie odeszły „lody smerfowe” (takie niebieskie), a wśród naszych koneserów w tym roku królowały lody śmietankowe! Byli też zwolennicy truskawkowych albo czekoladowych i tych o smaku owoców leśnych. Słowem – powoli wkraczamy w tradycyjne smaki… Dzieci były raczej zdecydowane, doskonale znały nazwy (stali bywalcy), wszak wzajemne konsultacje trwały całą drogę… Nasze lody były pyszne! Potem, gdy już zostały tylko wspomnieniem, obejrzeliśmy wystawę nowego kompleksu sklepu, wyrażając tylko obawę, że przecież cukierni nam nie przebudują…