„Marynarzy” odwiedził niecodzienny gość.
Zamiast garnituru miał na sobie… szlafrok. Tajemniczy „ktoś” spędził z dziećmi cały poranek. Powód był. Oczywiście. Szukał okularów. Szukał w spodniach i w surducie, w prawym bucie, w lewym bucie… „Skandal! – krzyczy – nie do wiary! Ktoś mi ukradł okulary!”. Kto to taki? „Pan Hilary”. „Marynarze” dowiedzieli się, jak ważny w codziennym życiu jest porządek. Pomogła im w tym zabawa pt., „Pan Bałagan”. Dzieci zamieniły się na chwilę w wiatraczki i naśladowały wiatr, który porozrzucał zabawki po całej sali. Następnie wcieliły się w rolę detektywów i za pomocą lupy szukały zagubionych zabawek. Uff. „Marynarze” mają bardzo dobry wzrok. To dzięki surówkom, które przygotowują ciocie w kuchni. Udało się. Wszystkie zabawki wróciły na miejsce. „Marynarze” byli zachwyceni. Aż bili brawa. Dzięki nim i Pan Hilary odzyskał swoje…okulary. Znalazł! Są! Okazało się, że je ma na własnym nosie.