„Piraci” zaprosili się na statek „Nawigator XXI”… Cóż było robić: Rodzice Martynki podjęli się wyzwania i zorganizowali nam wycieczkę!Ten cumujący przy Wałach Chrobrego statek od dawna intrygował dzieci: na spacerach wracały do niego wzrokiem, dopytywały, czekały, aż dorosną, by wybrać się w odwiedziny!
I wreszcie w piękny, słoneczny poniedziałek poczuliśmy się jak prawdziwe wilki morskie! Przecież taki statek to dla ciekawskich „Piratów” prawdziwa frajda! Najpierw dokładnie obejrzeliśmy mostek kapitański. Każdy mógł zasiąść za sterem (taki mały? – w Smętowicach był większy!), przymierzyć czapkę marynarską (ale fajna!) i z kapitańskiego fotela podziwiać Odrę przez lornetkę! Na mostku znalazła się także prawdziwa mapa, na której wszyscy złożyli swoje podpisy (pochwalimy się w przedszkolu!)… Ale na mostku kapitańskim statek się nie kończy: gdy już wszystko było obejrzane, ruszyliśmy na pokład, by porozmawiać o różnych kamizelkach ratunkowych i skafandrach, które ratują ludziom życie. Jeden z nich (ten, w który ubraliśmy Martynkę i ciocię Edytkę, to miał nawet gwizdek i latarkę, która świeci w ciemnościach!). Na pokładzie były też szalupy, w tym jedna specjalna!
Gdy skończyliśmy zajęcia na pokładzie, zaproszono nas do messy, gdzie bezbłędnie odnaleźliśmy ukryty skarb: przydała się dzieciom dawka dobrego soku i coś słodkiego… Biesiada trwała długo, a potem przyszedł czas na krótki występ: popisaliśmy się wierszem i piosenką – chyba wszystkim się podobało!
Jeszcze odwiedziliśmy pomieszczenia załogi: wiemy, jak mieszkają studenci – marynarze! Każdy chciał wdrapać się na piętrowe łóżko – koję (oczywiście, że znamy tę nazwę – przecież często o niej śpiewamy)!
Ze statku zeszliśmy po trapie (co to dla nas!) pełni werwy i rozgadani. Chłopcy zwrócili uwagę, że na statku były również studentki! I były fajnie ozdobione ściany! Jeszcze ostatnie zdjęcie przed statkiem – i… żegnaj, „Nawigatorze”! Było świetnie! Wszyscy będziemy pływać po morzach!
Bardzo dziękujemy Rodzicom Martynki za zorganizowanie i obecność na naszej wycieczce! Było to nie lada przedsięwzięcie logistyczne – chylimy czoła! Dziękujemy także za poczęstunek dla dzieci oraz za serwis FOTO – ahoj!