Nasi najmłodsi oznajmili, że koniecznie muszą pobawić się w ogrodzie. Nie chcą na spacer, nie chcą do parku, ani nawet na Wały Chrobrego. Cóż było robić – poszliśmy na przedszkolny plac zabaw, by zainaugurować sezon tzw. „karuzelowy”! Dzieciom aż się oczy śmiały do tej karuzeli, najpierw jednak porozmawialiśmy o bezpiecznym korzystaniu z tego sprzętu. Zwolennicy karuzeli zasiedli więc na ławeczkach, inni (w samochodzie) zabierali całe towarzystwo na mecz, a potem na lody, a jeszcze inni huśtali się – poszły w ruch bujaczki z kuleczkami i bez kuleczek. Oczywiście, po chwili dzieci się przemieściły i każdy bawił się zupełnie z kimś innym i gdzie indziej… Tak to już jest w naszym wiosennym ogródku…