Oczywiście, że huśtawki „otwieramy” dopiero wiosną…Jasne, że na rufę statku jeszcze nie wchodzimy, bo nie wszystko na raz! Statek jest duży i z początku powinniśmy opanować wejście na jego dziób i patrzenie przez obie lunety i bulaje i rury takie grube i schodki… Dużo czasu zajęło nam ustalenie, kto będzie kapitanem (każdy po trochu)… Gdy wreszcie wszystko zostało na jednostce zbadane, obejrzeliśmy dalszy sprzęt – piaskownicę (zamknięta do wiosny…), huśtawki (także, niestety…), zjeżdżalnie – ach… ale już samochód – do dyspozycji! I nieważne, że ma tylko dwie kierownice, poczekamy! Zabawiliśmy w tym samochodzie dość długą chwilę, a na koniec czekało nas przejście po ruchomym mostku. Trudne, ale przeszedł każdy z nas! Jesteśmy pod wrażeniem – nasz ogród to świetne miejsce do zabawy – w każdą porę roku…