A właściwie – dlaczego nie?Wzięliśmy pojemniki z wodą, miseczki i pędzle – i poszliśmy sobie do naszego przedszkolnego ogrodu. Tam jest taki chodniczek, na którym rozłożyliśmy wszystkie swoje malarskie akcesoria i… do dzieła! Z niedowierzaniem rozpoczęliśmy zabawę (bo jakże tak – bez farby?)… Po chwili tworzyliśmy już bardzo „mokre” prace. Staraliśmy się przy tym prawidłowo trzymać pędzle i obserwowaliśmy efekty pracy. Potem wodę, która pozostała w miseczkach i pojemnikach, wykorzystaliśmy do podlania naszych magnolii (praktyczna lekcja ekologii). Później poszliśmy się bawić i dopiero przed wyjściem do przedszkola przyjrzeliśmy się swoim pracom – nie było ich! Zaskoczenie było duże – niektórzy chcieli szukać tego, kto wytarł, zmazał, zabrał… Wreszcie wyciągnęliśmy wnioski: obrazki wyschły! Jakoś pogodziliśmy się z tym – namalujemy sobie nowe…