Poprzedni tydzień poświęciliśmy na poznanie nazw niektórych ptaków zostających z nami cały rok (nawet na zimę!), tych, które przylatują do nas w czasie najzimniejszej pory roku (chyba za gorąco im, w tych ciepłych krajach) oraz odlatujących od nas przed zimą (kto by nie chciał lecieć do ciepłych krajów?!). Zapoznaliśmy się (bardzo dokładnie!) z budową karmnika dla ptaków. Wiemy także, że nie wszystkie ptaki są w stanie same znaleźć sobie pokarm, w czasie, kiedy ziemię przykrywa śnieg, dlatego też, musimy im pomagać. Jako, że jesteśmy bardzo skorzy do pomocy, bez najmniejszego wahania ubraliśmy się ciepło i wyruszyliśmy na zewnątrz, w celu wsypania naszym małym skrzydlatym przyjaciołom trochę ziarenek, kaszy, suszonych owoców i wielu innych przysmaków do karmnika, które wcześniej przynieśliśmy ze swojego domku. Radość była nie do opisania, a co dopiero powiedzieć o ptaszkach…