odbyły się tym razem w Szczecinie…
Bruno opowiedział nam o nich, wyraził opinię o niezawisłości sędziów i pozwolił obejrzeć i przymierzyć kask do walk (!!), rękawice, takie z pianki i specjalną kamizelkę(?!!)… Nie dał się długo prosić i pokazał dzieciom kilka swoich umiejętności. Zachęcał kolegów do wspólnych pokazów i nawet namówił Anię, żeby poszła „na pierwszy ogień”! Ciocia Jola absolutnie nie wyraziła na to zgody, więc odważny Fabian przebrał się we wszystkie akcesoria i stanął w szranki z Brunem. Oczywiście, Bruno bardzo umiejętnie markował ciosy, i pokazywał technikę, a nie walczył, ale i to wystarczyło cioci, by po chwili zarządzić koniec zabawy. Takie fiki – miki to tylko na treningach prosimy… Obaj zawodnicy otrzymali gromkie brawa od zauroczonych kolegów! Planowali jeszcze walkę Antoś – Bruno, ale wiedzieli już, że to wykluczone…