Dzień Kobiet (albo raczej – dziewczyn) „Żeglarze” zorganizowali sobie właściwie sami! Bo musiał być dokładnie taki, jak w ubiegłym roku (jaką te dzieci pamięć mają!!!)… I tylko trochę trwały gorączkowe szepty czy narady, bo nad czym tu radzić, gdy wszystko wiadomo! I dzieci nie zawiodły! Chłopcy odpowiedzialni za muzykę przytachali sprzęt grający…Romantycy dostarczyli koleżankom i paniom kwiatki (ach!)… Każda dama, wystrojona w ulubioną kreację, przybyła z zapasem perfum, lakierami, pudrami i czym tylko można było… Chłopcy też trzymali poziom – fryzury, koszule – sami też chętnie oglądali zawartość damskich kosmetyczek (i nie tylko oglądali)… I nastąpiło ogólne upiększanie – w ruch poszły pomadki, cienie i pudry! I lusterka! Bardzo dorośle wyglądające dzieci zabrały się właśnie do poprawiania urody ciociom (wujek Antonino się nie dał), gdy weszła …Mama Dawida z propozycją – pomaluje i ozdobi dziewczynkom paznokcie! Ależ była frajda! Panny karnie stały w kolejce (ciocie odetchnęły z ulgą) i monitorowały pilnie przebieg pracy… Dziewczynki były bardzo dumne – chętnie prezentowały kolorowe, profesjonalnie ozdobione łapki… I właściwie bez większych kłótni się obyło! A Mama Dawida okazała się wyjątkowo cierpliwa, wytrwała i spokojnie zagadywała wymagające klientki… Dała radę! Brawo!
W pas się kłaniamy dziękując Mamie Dawida! To była wielka niespodzianka! Dziękujemy!